czwartek, 26 października 2017

Wrócił apetyt

Przez ostatnie dwa tyg przeżywałam koszmar, ponieważ Demi przestała jeść. Jak to kapryśna ciężarna uznała, że nie będzie jadła suchej karmy. Po kilku dniach stanowczej odmowy  z jej strony uległam i zaczęłam kombinować z jedzeniem aby zechciała zjeść cokolwiek, a to barf a to gotowane mięso z ryżem a to jakieś puszki itd. Udało się ,maruda zaczęła jeść chociaż jak za karę jakby chciała powiedzieć "w ostateczności zjem cobyś nie gderała" .

Nadszedł w końcu cudowny dzień ponieważ Demi wrócił apetyt i to ze zdwojoną siłą, przeprosiła sucha karmę, czyli cokolwiek mi dasz jest ok. Muszę ją pilnować, bo po zjedzeniu swojego dopada do miski kogoś kto je wolniej hi hi. Wychodzi na to, że teraz chce nadrobić stracony czas niejedzenia i chwała jej za to.

Ciężarnej w zasadzie się nie odmawia więc jestem przygotowana na różne warianty żywieniowe aczkolwiek bez przesady, bo otyła rodząca to nic dobrego chociaż otyłość Demi raczej nie grozi :)

A tak poza tym życie spokojnie toczy się dalej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz